Francowian Francowian
76
BLOG

Dla mnie polskość to świętość

Francowian Francowian Polityka Obserwuj notkę 2

Szanowny Panie Profesorze! Pod Pana artykułem w ”GłosieLudu" („Racje Mariusza Wałacha", Daniel Kadłubiec)w pełnisię podpisuję i całkowicie się z nim utożsamiam. Pragnę tylkododać kilka uwag na temat poruszanej nadmiernej „tolerancjii liberalizmu", prowadzących do rozmycia polskiej tożsamości Zaolziaków. Najpierw pragnę podkreślić iPana zapewnić, że ja się bardzo mocno czuję Polakiem i jak tylko potrafię, wszystkim daję to wyraźnie do zrozumienia. Dla mniepolskość zawsze była nietykalną świętością, napawała mniedumą. Kiedy w 1956 roku oświadczyłem się swojej przyszłejżonie, to jej tatę (rzeźnik) zaciekawiło w pierwszym rzędzie to, czy jestem Polakiem czy Czechem, bo jeśli Polakiem „tustela" to wyprawi weselną ucztę, jakiej już w Karwinie długonie było, a jeśli Czechem - to przyszły zięć i weselni goście będą musieli zadowolić się chlebem z marmoladą. A teraz adrem: już podczas dosyć pokaźnej internetowej korespondencji jaką od lat prowadzę z Polakami z Polski, zaskakują mnieich pytania, kiedy przeprowadziłem się do Czech i dlaczego, i jakto możliwe, że po tylu latach dosyć dobrze władamojczystym językiem. Moją odpowiedzią bywają często zdziwieni,kiedy dowiadują się o istnieniu Polaków na Zaolziu – wPolsce już brak potrzebnej świadomości czy wiedzy o nas. Toraz. Po drugie, Polacy czy szczególnie Polki, przybywający nadłuższy czy stały pobyt na nasz teren, zazwyczaj szybko starają się pozbyć swej polskości, czy wcale się do niej (ich zdaniemupośledzonej etnicznej grupy) nie przyznają. Od samego początku paplają błędną czeszczyzną i wprost wstydzą się zaswoje pochodzenie czy narodowość. Piekli mnie, kiedy zwracasię do mnie synowa z Polski po czesku, chociaż ja uparcie staram się mówić poprawną polszczyzną. I mają problem mówić ze swoim dzieckiem i do jakiej szkoły go zapisać. Ale i w polskich rodzinach „tu stela" dzieci i rodzice chętniej oglą­dają czeskie niż polskie telewizyjne programy, słuchają cze­skich piosenkarzy itd., na szczęście my w domu mamy dwatelewizoryi ja bez przeszkód mogę oglądać TVP. Opowiadamsię za tym, aby jak najdłużej korzystać z dóbr kulturalnychnaszych przodków. Oczywiście, wieki to potrwać nie mo­że! Apeluję do ludzi na tzw. stanowiskach, prezesów (PZKO,KP), naczelnych redaktorów polskich pism, dyrektorówszkól,uzdolnionych działaczy społecznych, żeby poczuwali się doobowiązku stwarzania po temu potrzebnych warunków, a myszare myszki - konsumujmy te duchowe dobra w pełni, na­wet jeśli nas stać tylko na nieudolną bierność. Nawołuję, żebypolskie rodziny posyłały dzieci do polskich szkół (dodatkowywalor - ubogacenie się o dalszy język, niektórzy Czesi przyby­wający na nasz teren z głębi Czech są tego dobrze świadomii zapisują dziecko do polskiej szkoły), czytały polskie książki,chodziłydo teatru, zrzeszały się w różnych polskich towarzy­stwach, były członkami PZKO, uczestniczyły w różnych ak­cjach polskich. Ja się tej zasady trzymam konsekwentnie odlat.


                                        JAN KUFA                                       

 

 

 

 

 

Francowian
O mnie Francowian

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka